Minister Obrony Narodowej Aleksander Szczygło zdecydował o nieprzedłużaniu upływającej z końcem czerwca kadencji komendanta zamojskiej Wojskowej Komendy Uzupełnień oraz wysłał na emeryturę szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Lublinie. Pierwszy z nich pod naciskiem polityków PiS zainteresował się wcieleniem do wojska Łukasza Borowca, drugi zbagatelizował opisujący to artykuł w "Gazecie Wyborczej".
Wczoraj szef MON zdecydował o wysłaniu pułkownika Mariusza Jagodzińskiego na emeryturę, choć wniosek byłego już szefa lubelskiego WSzW był złożony w kwietniu. Podobnie nagła i jednoznaczna była decyzja dotycząca komendanta zamojskiej WKU podpułkownika Andrzeja Kotowskiego - kadencja w WKU nie zostanie przedłużona i po 32 latach służby odejdzie on z armii na emeryturę.
Swoje postępowanie min. Szczygło tłumaczy następująco: "Moja decyzja ma być jasnym sygnałem dla przedstawicieli wojska w terenie, aby nie wchodzili w nieformalne kontakty z lokalnymi politykami, działaczami samorządów i przedstawicielami biznesu. Stanowczo chcę zapewnić, że żadna partia - także moja - nie będzie wykorzystywała wojska do prowadzenia działalności politycznej.
Źródło: gazeta.pl
Odpowiedzi
Dodaj nową odpowiedź