Łukasz Borowiec (były szef Forum Młodych PiS w Biłgoraju), który wyprowadził z Prawa i Sprawiedliwości do Prawicy Rzeczypospolitej około 80 osób, znalazł się pod czujnym okiem Wojskowej Komendy Uzupełnień w Zamościu. Jak pisze "Gazeta Wyborcza" WKU pod wpływem politycznych nacisków zainteresowała się osobą lidera partii Marka Jurka na Lubelszczyźnie.
Sam przewodniczący Prawicy RP komentuje te wydarzenia dla Gazety: "To są rzeczy niedopuszczalne. Jeśli rzeczywiście doszło do takich działań, to traktuję je jako zamach na demokrację. Do pacyfikacji działalności politycznej wojsko używane było w PRL-u. W wolnej Polsce jeszcze o takiej sytuacji nie słyszałem."
Łukasz Borowiec natomiast zapewnia: "Wojska nigdy nie unikałem. Myślałem nawet, żeby związać się z mundurem na stałe. Ale nie sądziłem, że PiS będzie próbowało pozbyć się mnie przez powołanie do armii".
Źródło: gazeta.pl
Odpowiedzi
Dodaj nową odpowiedź